To co robię to Ja. To moje marzenia, czas i energia, którą poświęciłam. Rezygnacja z tego byłaby rezygnacją z siebie…
Jak znaleźć pracę marzeń?
Anna Jackowska: Znalazłam pracę marzeń kiedy zaczęłam słuchać siebie. Swoich pragnień, potrzeb. Kiedy pomyślałam o tym jaka jestem a nie jaka chciałabym być, czy powinnam być, bo tacy są inni. Zaakceptowałam siebie. Pomyślałam o rzeczach, których robienie sprawia nam przyjemność. Usłyszałam od bliskiej osoby – Zacznij robić to, co lubisz, co jest Ci bliskie. I stało się – po kilku latach mogę powiedzieć – Mam pracę swoich marzeń.
Jak łączyć pracę z pasją? Czy to w ogóle możliwe?
W moim przypadku zaczęło się od pasji. Po latach przejechanych kilometrów, odwiedzonych krajów, zdobytego doświadczenia i wiedzy, okazało się że mam szansę podzielić się tym z innymi. Z dziećmi i młodzieżą w czasie zajęć edukacyjnych „Dookoła Świata z kobietą na motocyklu”, z dorosłymi, dla których historia Kobiety na motocyklu ma aspekt motywacyjny. Prowadzę wyjazdy motocyklowe w czasie których przekazuję uczestnikom swoją filozofię podróży i ciekawość świata. I nadal czuję szczęście i nadal daję się ponieść – tak jak wtedy kiedy jazdę motocyklem traktowałam wyłącznie w charakterze pasji . Muszę tylko pamiętać, że w pracy oprócz samej radości z wykonywanego zajęcia, trzeba zachować profesjonalizm i odpowiedzialność za innych.
Co robić w momentach kiedy „się nie chce”?
Czasem jest we mnie siła, ale mam też słabsze i trudne momenty. Nie jestem idealną super woman której zawsze wszystko się udaje. Kiedy ‘się nie chce’ myślę o tym co udało mi się zrobić kiedy miałam moc bądź chciało mi się bardziej. Oglądam zdjęcia, czytam swojego bloga, biorę do ręki książkę. Dowody tego, że mogę, że mi się udaje. Myślę też o ludziach, którzy mi ufają, od których dostaję sygnały że ich inspiruje. To taka dobra wymiana. Czasem ja daję od siebie, ale wiem że ja też mogę wziąć coś od innych. Czasem inni potrzebują mnie, czasem ja potrzebuje ich. Nieraz gdy mi się nie chce przywołuję uczucia które towarzyszyły mi przy sukcesach: ile radości sprawiło mi trzymanie wydanej książki, jaką satysfakcje dają dziecięce pytania i zainteresowanie, czy „Dziękuje. To była dobra podróż”, które słyszę od motocyklistów. I to motywuje. Dlatego „Jadę dalej”.
Jaki jest Twój najpiękniejszy moment w pracy?
Kiedy na twarzach motocyklistów, z którymi razem jedziemy w podróż, widzę szczęście. Radość ze wspólnej podróży. Z miejsca, które razem widzimy. Kiedy okazuje się że wszyscy widzieliśmy w lusterkach jak pięknie zachodzi słońce i nawet najwięksi twardziele wzruszeni są tą chwilą. I wiem że długo będą ją pamiętać. Kiedy słyszę – Tyle razy jechaliśmy tą drogą, ale nigdy wcześniej się tu nie zatrzymaliśmy. To są takie drobiazgi.
Podczas zajęć z dziećmi, piękne są momenty w których dzieci słuchają. Kiedy zaglądają do słoiczków z przyprawami i kręcą noskami bo to inny zapach i zamiast „fuj” mówią „o, ciekawie pachnie” chociaż po ich buziach widać, że małe noski chciałaby kichnąć. Żywo reagują na zdjęcia, śmieją się, zadają pytania. Albo kiedy gimnazjaliści nie chcą wyjść na przerwę, żeby móc zobaczyć jeszcze kilka zdjęć.
Czy kiedy zaczynałaś to miałaś w głowie ten punkt, w którym jesteś obecnie?
Nie. To wszystko przychodziło stopniowo. Na początku realizowałam samotne podróże motocyklowe. Byłam m.in. w Maroku, Syrii, Argentynie, Stanach Zjednoczonych. W którymś momencie zaczęłam o nich pisać, opowiadać, w zeszłym roku po raz pierwszy poprowadziłam grupy motocyklistów. Jedna rzecz wychodziła z drugiej naturalnie. Żeby móc robić to co robię teraz musiałam zdobyć doświadczenie. Punktem docelowym nie było zarobienie pieniędzy ale szczęście. Chciałam żeby codzienność i sposób w jaki przeżywam swoje życie sprawiały mi radość, przynosiły satysfakcję. Żeby to Życie było moje. Ale zawsze miałam pewność, że dam sobie radę.
Pamiętasz moment, w którym chciałaś odpuścić, ale nie odpuściłaś? I dlaczego nie odpuściłaś?
Po odejściu z korporacji i etapie szukania swojego miejsca w świecie stworzyłam Kobietę na motocyklu. Włożyłam w ten projekt wiele pracy, to moje „dziecko” które pięknie się rozwinęło. To co robię to Ja. To moje marzenia, czas i energia, którą poświęciłam. Rezygnacja z tego byłaby rezygnacją z siebie.
Dlaczego lubisz poniedziałki?
W mojej pracy poniedziałki są nieprzewidywalne i często oznaczają dzień wolny od pracy. W sezonie często pracuje w weekendy i poniedziałek jest ciszą, spokojem, dniem na lenistwo. Jest Taką moją „niedzielą”. Chociaż nie jest tak zawsze. Funkcjonuję w społeczeństwie, w którym w poniedziałek się pracuje. Więc muszę dostosować się do reszty. Często traktuję poniedziałek jak mobilizacja żeby znowu zrobić krok w kierunku czegoś fajnego.
Jak znajdujesz inspiracje do rozwoju?
Rozglądam się i rozmawiam z ludźmi. Ponieważ pracuję sama, nieraz tracę dystans albo trafiam na problem z którym nie potrafię sobie poradzić. W takiej sytuacji rozmowa często pomaga. Prostuje rzeczy, które mi samej wydają się skomplikowane. Lubię uczyć się od nich. Ale cały czas słucham siebie, tego co podpowiada mi intuicja.
Największą inspiracje daje mi Świat – piękny widok, zdjęcie.
Kto jest dla Ciebie mentorem? inspiratorem?
Ludzie którzy się nie poddają. Pracowici i odważni w działaniu. Którzy przekraczają granice. Ludzie, którzy potrafią być szczęśliwi i żyją w zgodzie ze sobą. To nie są znane i „wielkie” nazwiska. To moi bohaterowie, z którymi przecięły się nasze drogi.
Który moment wybierzesz jako kluczowy dla rozwoju swojej kariery?
Ważnym momentem było wydanie pierwszej książki. Potem nagroda National Geographic Traveler – symboliczna pieczątka w paszporcie. Takich momentów było kilka. Każdy z nich sprowadzał się do tego, że ktoś mi zaufał. Na samym początku, kiedy dopiero zaczynałam samotne wyjazdy i szukałam sponsorów wiele firm, osób dało mi kredyt zaufania wspierając ten projekt finansowo, rzeczowo czy medialnie. Dzięki temu mogłam jechać i zbierać materiały, które cały czas wykorzystuję. Zresztą tak jest do dzisiaj. Aby móc zrealizować samotny wyjazd, który potem będzie podstawą do zajęć edukacyjnych, muszę liczyć na wsparcie sponsorskie. Kluczowe momenty to z reguły takie, w których ktoś daje mi szansę zrobienia czegoś po raz pierwszy – czy są to zajęcia dla dzieci, czy prowadzenie grupy motocyklistów, czy dużego eventu. Tego zaufania starałam się nie zawieść. I po pierwszym razie, pojawiają się kolejne.
Dokończ zdanie: pracuję bo...
Wykonując swoją pracę czuję się szczęśliwa.
Gdybyś nie musiała pracować to co byś robiła?
Robiłabym dokładnie to, co robię teraz, bo bardzo to lubię. Gdybym miała więcej czasu to próbowałabym jeszcze nowych rzeczy. Ale na pewno podróżowałabym na motocyklu i prowadziła grupy. Z zajęć dla dzieciaków też na pewno bym nie zrezygnowała. To są piękne i ważne spotkania.
Za co kochasz swoją pracę?
Kocham swoją pracę, ponieważ widzę sens tego co robię. Każde spotkanie, każdy wyjazd ma jakąś wartość dla innych: przeżycie czegoś, poznanie, edukacja. To są dla mnie ważne aspekty. Kocham swoją pracę bo nie pozwala wpaść w rutynę. Każdy wyjazd jest inny, każdy jest nowym wyzwaniem. Kocham ją za ludzi, których dzięki niej poznaję. Za to, że mogę usiąść na wydmach Sahary albo pod jabłonią w Sandomierzu i powiedzieć – Ale pięknie w tym moim biurze. Chociaż czasem pada w nim deszcz a wtedy nie mogę powiedzieć ze zamknięte. Kocham swoją pracę bo jest przygodą.
Jak określiłabyś swoją pracę jednym zdaniem?
Moja praca to moje szczęście.
Jaka jest Twoja misja?
Kiedy prowadzę zajęcia dla dzieci i młodzieży, moją misją jest rozbudzenie w nich ciekawości świata. Prostego zachwytu jego pięknem i różnorodnością. Chciałabym wzbudzić w nich szacunek i akceptację odmienności kulturowej. Młodzieży chce pokazać, że warto jest mieć marzenia, pasje, bo z tym łatwiej iść przez życie. Doceniać to co mamy obok siebie. Podróż to nie tylko odległe kraje, to również pójcie do lasu, wycieczka do sąsiedniego miasta. Misją w pracy z dorosłymi jest bardzo prosta – aby poczuli radość, spokój, oderwali głowy od kłopotów.
Anna Jackowska– autorka książek, przewodnik grup motocyklowych, edukator
A jeżeli chcecie zobaczyć jakie granice Ania już przekroczyła to szukajcie jej na Facebooku
Gdybym nie musiała zarabiać, wykonywałabym tę samą pracę.
Bycie zadowolonym nie przychodzi samo z siebie, posłuchaj historii naszych bohaterów, im też nie było łatwo, zainspiruj się i zrob pierwszy krok w swojej karierze. Jeśli historia Ci się spodoba, koniecznie zalajkuj, to dla nich ważna wskazówka!