Adrian, Costa Coffee

Mógłbym się tutaj rozgadać, ale postaram się to skrócić do granic możliwości. Przede wszystkim zgrany zespół. Poznaje się dużo ludzi z zupełnie różnymi zainteresowaniami, z innych środowisk, a jednak pracujących nad tą samą rzeczą: serwowaniem gościom jak najlepszej kawy. W kawiarni nawiązujesz z klientami emocjonalną relację i chyba najfajniejszym elementem tej pracy jest zadowolenie gościa, który dostanie zrobioną przez ciebie kawę i to, że ktoś docenia twoją pracę. Teraz znajduję się w bardziej eksperckim środowisku. Najbardziej lubię to, że trzeba nieustannie się rozwijać – to jest coś, co mnie motywuje do działania. Nie musimy parzyć kawy, ale musimy o niej bardzo dużo wiedzieć. A wszystko po to, by ludzie cieszyli się coraz lepszą jakością naszej usługi.

Gdyby ktoś kilka lat temu powiedział mi, że będę tworzył recepturę kawy na cały świat, to bym się po prostu zaśmiał w twarz, a dzięki Global Innovation Team mogę być tego częścią. Ważny jest dla mnie sam fakt, że mogę reprezentować świat kawy i zmieniać stan umysłu ludzi, choć to duża odpowiedzialność. Ludzie zmieniają swoje postrzeganie świata kawy przez pryzmat naszych słów – dlatego trzeba nieustannie się rozwijać.

Historię Adriana przeczytasz TUTAJ

Od zawsze najważniejsza w życiu była dla mnie możliwość wyboru. To, co dajemy gościom, jest dla mnie przełożeniem moich wartości na rzeczywistość. Jestem tutaj całkowicie autentyczny, też ze względu na to, że pracowałem w kawiarni i przeszedłem przez tę całą drogę od samego początku. Bardzo pomogła mi swoboda decyzji, którą zaoferowała mi COSTA. Idealnym przykładem jest miejsce, w którym się znajdujemy – COSTA-lab. Dzięki możliwościom, jakie daje praca tutaj, mogłem wybrać znajdujące się tu eksperckie narzędzia. Podobnie gdy jest się baristą: ma się dużą swobodę. Można nawet pracować w innym kraju, więc to jest super też ze względu na skalę COSTA jako sieci.