Bartek Feliga, Costa Coffee

Barista Maestro, kierownik zmiany warszawskiej kawiarnii opowiedział nam, jak wygląda praca w Costa i czym się wyróżnia. 

Czy twoja praca jest twoją pasją?
Tak, moja praca jest dla mnie pasją. Nie była nią od początku, potrzebowałem do tego dojrzeć. Po wdrożeniu się w tę pracę zacząłem być coraz ciekawszy tego, co robię: im więcej pracowałem, im więcej pochłaniałem wiedzy na temat kawy, tym bardziej zaczęło mnie to interesować.

To brzmi jak poczucie satysfakcji.
Bo je mam. Lubię kontakt z ludźmi. Nie tylko parzenie kawy jest dla mnie interesujące, są to również znajomości zawierane podczas pracy. Pracując za barem można spotkać przeróżne osoby. I to jest fascynujące: rozmowy, spotkania, żaden dzień nie jest podobny do siebie.

A współpracownicy?
Każdy jest na swój sposób inny, jeśli kogoś nie ma, to najzwyczajniej w świecie brakuję go zespołowi i to jest świetne. Każdy jest składową tego systemu, który tworzy fajną całość.

Jaki element swojej pracy cenisz najbardziej?
Interakcję z drugim człowiekiem oraz sprawianie mu radości poprzez zaparzenie jak najlepszej kawy. Jeśli widzę, że człowiek docenia moją pracę a ja sprawiam mu nią radość, to jest to dla mnie największa satysfakcja.

A jeżeli chodzi o relacje w pracy?
Różnie. Jeśli miałbym powiedzieć, że każdy się kocha, to na pewno bym skłamał. Jesteśmy tylko ludźmi. Ważne jest jednak to, aby ze sobą współpracować. Zespołowość i budowanie grupy, to trochę jak w piłce nożnej: jesteśmy jedną drużyną i strzelamy do bramki przeciwnika. Budowanie całości, mimo że jesteśmy różnymi charakterami. Tolerancja i przekraczanie barier, a także otwartość.

Jak polubić swoją pracę?
Praca jest opcjonalna. Ona nie jest nam narzucona z góry, my ją sobie wybieramy. Więc jeżeli ja wybieram konkretny zawód i pracę, to jest to mój świadomy i dobrowolny wybór i jeżeli w to wchodzę, to muszę to wypełniać na 100%. Ważne, żeby nie pracować od piątku do piątku, bo wtedy to nie ma sensu. To się przekłada na wszystkie płaszczyzny w naszym życiu: jeśli coś robię, to wkładając w to serce. Ważne jest również, aby nie popaść w rutynę, nie wykonywać swojej pracy jak robot – mechanicznie. Trzeba odnaleźć coś swojego, coś, co będzie nas motywowało.

Co twoim zdaniem jest największym wrogiem szczęścia w pracy?
Rutyna i zbyt szybkie zniechęcenie. Sukces leży po dwóch stronach.

Czy człowiek, który tak dużo pracuje i w dodatku lubi swoją pracę, zachowuje równowagę pomiędzy życiem a pracą?
W moim przypadku jest to ciężkie, ale muszę utrzymywać równowagę, ponieważ inaczej bym sfiksował. Nieraz mi zarzucają, żebym się pilnował przed przepracowaniem, żeby ta praca nie stała się domem, a jest to bardzo łatwe akurat, jeśli chodzi o ten zawód.

A jeśli miałbyś opisać COSTĘ w kilku słowach?
Wyjątkowe miejsce. Nie jako kawiarnia, ale jako środowisko dające możliwości rozwoju, a zarazem ciężkiej, satysfakcjonującej pracy.

Jakie elementy przeniósłbyś z COSTA do każdej innej pracy?
Szczerość, pewność i zobowiązanie. To są wyznawane przez nas na co dzień wartości i myślę, że są bardzo adekwatne do naszej pracy.

Login/Register access is temporary disabled